Sektor Infrastruktury

GADU – GADU o podwyżkach w Spółce PKP PLK S.A.

Temat podwyżek wynagrodzeń w każdej firmie a już w szczególności w PKP (jako Grupie PKP) zawsze wzbudzał ogromne emocje a wręcz niekiedy złość- zwłaszcza, jeśli chodziło o ich wysokość w porównaniu do wysokości podwyżek płac w innych branżach.
W wielu gazetkach związkowych pojawiły się w ostatnim czasie różne artykuły, felietony i notatki w tym temacie. W większości z nich przywołuje się fakt, że wdrożona z dniem 01 luty 2008 podwyżka wynagrodzeń, co do jej wysokości, jest jak dotąd niespotykana ( to akurat prawda ) i wręcz bardzo duża ( to z kolei już bzdura ).
W wielu gazetach, biuletynach itp. autorzy artykułów twierdzą, że to duży sukces mało tego, że to ich i tylko ich wyłączny sukces. Pisanie o lutowej podwyżce, że to sukces a według niektórych ogromny sukces jest delikatnie mówiąc, nieporozumieniem. Panowie, GADU – GADU jest dobre w Internecie, nie tutaj.
Ja zaś śmiem twierdzić, że jest wręcz porażką, porażką nas wszystkich koledzy związkowcy. Jest to porażka zwłaszcza w kontekście tak wielokrotnie przywoływanej „jedności związkowej”. Czas być może abyście schowali swoje buławy marszałkowskie i „ wielkomocarstwowe” ambicje a wysiłek skierowany przeciwko tym, którzy siedzą de facto po tej samej stronie stołu, skierowali w przeciwnym kierunku.
Twierdzi się ogródkami, że zarówno KKZZ jak też ZZDR PKP ją współtworzący swoimi żądaniami chce niemal doprowadzić do ruiny i upadku spółki, z którymi toczy się spór zbiorowy. Trochę to śmieszy boć przecież my też w tych spółkach pracujemy, więc siłą rzeczy jesteśmy zainteresowani tym, aby dalej istniały i miały się jak najlepiej, co nie znaczy, że nie mamy prawa domagać się od ich Zarządów gwarancji konkretnego, systemowego i czytelnego sposobu zapewnienia pracownikom wzrostu ich wynagrodzeń. Czytelnego na tyle, żeby nie było potrzeby corocznego wszczynania sporów, blokowania torów, protestów i gróźb strajku. Raz wypracowany i uczciwy system posłuży przecież nam wszystkim, pracownikom, ale też i pracodawcy.
Autorzy tych publikacji zapominają jednocześnie o fakcie, że pierwotnie zgłaszali niemal te same, co KKZZ postulaty wzrostu wynagrodzeń robiąc wokół tego wiele rabanu, po czym cichaczem, w wielkim pośpiechu i z nieco podkulonym ogonem godzą się bez zająknięcia na to, co się im daje.
Nie twierdzę, że w trakcie trwania jakichkolwiek negocjacji strony nie zmieniają czy też nie powinny zmieniać stanowisk. Otóż powinny – na tym polegają właśnie negocjacje. Stanowiska można jednak zmieniać w różny sposób. W tym przypadku można albo zmniejszać wysokość żądanej kwoty albo nap. utrzymać jej wysokość i uzyskać możliwość jej osiągnięcia w określonym, niezbyt odległym czasie.
W dniu 25 luty 2008 roku odbyło się kolejne spotkanie w sprawie wzrostu wynagrodzeń w spółce PKP PLK S.A.
Podczas spotkania Pracodawca przedstawił związkom zawodowym projekt porozumienia w sprawie podwyżki płac w kwocie 220 zł w uposażeniu zasadniczym z zaliczeniem od dnia 01.02.2008 roku. Porozumienie jest niemal identyczne z tym, które podpisały trzy związki zawodowe (w tym Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP i Sekcja Krajowa Kolejarzy NSZZ „Solidarność”) z przedstawicielami ZPK (Związek Pracodawców Kolejowych) w dniu 21 lutego 2008 roku. Porozumienie to przewiduje wdrożenie z dniem 01.02.2008 roku podwyżki wynagrodzeń dla pracowników w wysokości ustalonej na szczeblu ZPK to jest 220 złotych średnio na jednego zatrudnionego na ten dzień w wynagrodzeniu zasadniczym.
Spotkanie w PKP PLK S.A przebiegało w sposób co najmniej dziwny. Pracodawca od samego początku nie dopuszczał możliwości dokonywania jakichkolwiek zmian w treści przedstawionego porozumienia, a jego zachowanie wskazywało na fakt, że jest ono już dawno ustalone (??) i nie podlega żadnej dyskusji (!?).
Należy zadać sobie pytanie, z kim i w jakim celu ??
W tej sprawie dnia 25.02.2008 r. zostało skierowane stosowne pismo do Prezesa PKP PLK S.A., w odpisie również do Ministra Infrastruktury.
Naszym zdaniem doszło do bezprecedensowej próby wymuszenia na związkach zawodowych przyjęcia jego treści. Pomimo początkowych sprzeciwów porozumienie podpisała zdecydowana większość Związków Zawodowych ( dwie w/w centrale bez większych uwag, pozostałe mniejsze związki z obawy, że zostaną odsunięte od podziału środków na zakładzie).
SI ZZDR PKP stoi na stanowisku, że Porozumienie to miało za zadanie spowodować rozmycie żądań płacowych zgłoszonych w ramach sporu zbiorowego przez Konfederację Kolejowych Związków Zawodowych.
SI ZZDR PKP nie podpisał Porozumienia, gdyż oznaczałoby to zakończenie żądań płacowych w 2008 r. Przyjmujemy kwotę 220 zł jako częściową realizację żądań KKZZ dotyczących wzrostu wynagrodzeń. Nadal trwa referendum strajkowe a ZZDR PKP jest w ramach KKZZ w stanie sporu zbiorowego z pracodawcą o podwyżki wynagrodzeń dla pracowników. Namawialiśmy i namaiamy wszystkich niezależnie od związkowej przynależności do wzięcia udziału w tymże Referendum, niezależnie od poleceń wydawanych związkowcom należącym do innych central, aby tego nie robili lub wręcz pisania, wprost że „zabrania się członkom Związku Zawodowego …………….brania udziału w referendum organizowanym przez KKZZ”.
To tyle tytułem suchej informacji. Teraz, co nieco komentarza.
To, co działo się w ciągu ostatnich tygodni czy nawet dni wokół spraw związanych z toczącym się sporem zbiorowym nie można nazwać inaczej jak skandal i hucpa.
Pracodawcy reprezentowani przez ZPK w osobie „maestra” negocjacji Pana Prezesa Krzysztofa Mamińskiego, który zręcznie manipulując faktami i (tu niestety z żalem trzeba stwierdzić przykrą prawdę) stroną związkową w szerokim tego słowa znaczeniu, miast szukać pola do osiągnięcia porozumienia, starał się jeszcze bardziej skonfliktować poszczególne centrale związkowe pomiędzy sobą. Nie możemy się w pełni wypowiedzieć na temat rozmów płacowych w innych spółkach, bo nie braliśmy w nich udziału, na temat rozmów w PKP PLK SA możemy, bo braliśmy w nich udział na bieżąco. Zadziwiający wręcz był przebieg ostatniego z nich (25.02.2008 r.) to jest tego, kiedy część Związków Zawodowych podpisała z PKP PLK SA porozumienie w sprawie wzrostu wynagrodzeń w 2008 roku. Działalność związkową prowadzimy od wielu lat, przez te wszystkie lata mieliśmy okazję znajdować się w przeróżnych sytuacjach, ale takiego CYRKU nikt z nas jak świat światem jeszcze nie widział.
Większej części spotkania nie można nazwać inaczej niż skandalem i arogancją w stosunku do części związków zawodowych zwłaszcza tych, które zgłaszały zastrzeżenia co do treści zapisów Porozumienia wprowadzającego podwyżkę wynagrodzeń.
Część Związków Zawodowych kilkakrotnie wnosiła uwagi co do treści wspomnianego porozumienia i wnioskowała o zmianę jego zapisów a zwłaszcza punktu 3, zapisy którego w wyraźny sposób skonstruowano tak, aby wyeliminować „niepokornych” z rozdziału środków na Zakładach pracy, co w konsekwencji i ku ogromnemu niezadowoleniu niektórych kolegów z naszej konkurencji związkowej nie miało miejsca, nie miało miejsca miedzy innymi dzięki osobistej interwencji Prezesa PKP PLK S.A.
Przedstawiciele reprezentujący Zarząd PKP PLK S.A. w wyraźny sposób ignorowali zgłaszane (wnioskowane ) propozycje zmian zapisów punktu 3 starając się wymusić podpisanie porozumienia na warunkach przyjętych wyłącznie przez stronę pracodawcy. Nijak się to ma do zasad prowadzenia rozmów z partnerami społecznymi, które określono w Porozumieniu o zobowiązaniach stron ZUZP. Przedstawiciele Zarządu nie reagowali na uwagi nawet wtedy, kiedy argumentowano, że zapis punktu 3 wspomnianego porozumienia wyraźnie stoi w sprzeczności z postanowieniami Ustawy o Związkach Zawodowych i Kodeksu Pracy. Strona Związkowa kilkakrotnie zwracała się o ogłoszenie krótkiej przerwy, prowadzący spotkanie również i tę prośbę zignorowali.
Część Związków Zawodowych obecnych na spotkaniu przedstawiła na piśmie propozycję zmiany zapisu punktu 3 Porozumienia. Po dostarczeniu treści propozycji Pełnomocnikowi ds. kontaktów ze Związkami Zawodowymi, propozycja ta ponownie została zignorowana.
Część Związków Zawodowych podpisując ww. porozumienie zgłosiła do niego przy podpisie zastrzeżenia, między innymi dotyczące punktu 3. I te też zostały zignorowane a pierwotnie podpisane porozumienie z naniesionymi zastrzeżeniami zostało wycofane z uwagą prowadzących, że albo związki podpisują ponownie porozumienie bez żadnych uwag w zaproponowanej przez pracodawcę formie albo nie podpisują go wcale. Cóż, postawa godna podziwu. Jest to dla nas skandaliczne postępowanie, potwierdzające nasze przypuszczenia ze Zarząd spółki musiał wyraźnie „obiecać” taką formę zapisów w porozumieniu Związkom Zawodowym, które podpisały Protokół ustaleń z ZPK w dniu 21 luty 2008. Nawiasem mówiąc Przedstawiciele PKP PLK S.A. w trakcie spotkania poinformowali związki zawodowe w nim uczestniczące, że protokół ustaleń mógł być podpisany przez wszystkie Związki – Sygnatariuszy PUZP, gdyż zostały one zaproszone do rozmów przez ZPK. Jest to ewidentna nieprawda i manipulacja faktami. Na spotkanie w dniu 21 luty 2008 roku zaproszono jedynie kilka Związków, natomiast pozostałych Związków (w tym ZZDR PKP) nawet nie poinformowano o terminie i tematyce spotkania). W tym miejscu widać „maestrię” prowadzącego w imieniu ZPK rozmowy. Pozostałe związki pojedynczo wzywano (a może zapraszano) „do tablicy” na dzień 22 luty 2008 roku do siedziby ZPK w celu podpisania wygodnego dla pracodawców porozumienia. Komentarze i relacje naszych kolegów ze spotkań w ZPK oraz ich przebiegu pozostawimy im właśnie. Może kiedyś pokuszą się o pisemną z nich relację – chętnie udostępnimy łamy naszego biuletynu do ich publikacji.
Niedopuszczalnym jest dla nas fakt, że pracodawca miast starać się złagodzić konflikty i dojść do porozumienia, wdaje się w nieformalne układy i z góry wykluczyć chciał niektóre Związki z rozdziału środków na Zakładach Pracy. Reprezentanci części związków zawodowych podczas spotkań na szczeblu zakładów pracy w dziwnie zgodny sposób i tymi samymi metodami (jakby przeszli specjalne szkolenie lub otrzymali jednakowe wytyczne co do sposobu postępowania) starali się wyeliminować naszych przedstawicieli z tych spotkań. Kiedy te manewry się nie powiodły, usiłowano na przykład pomniejszyć kwoty przyznanych podwyżek uposażenia zasadniczego zespołowi pociągowemu (dyżurnym ruchu, nastawniczym, zwrotniczym) nieudolnie argumentując, że jest to grupa pracowników, która ma tak wysokie pochodne, że nawet przy mniejszej podwyżce wynagrodzenia zasadniczego „…i tak będzie DUŻO zarabiać”. Argumentacja, co najmniej dziwna tym bardziej, że część pracowników tegoż zespołu jest członkami tych organizacji związkowych a co do DUŻYCH zarobków – pozostawię tę część argumentacji bez komentarza, bo sami wiecie, jakie są fakty.
W dniach 03 i 04 marzec 2008 roku odbyły się dwie tury mediacji w ramach toczącego się pomiędzy KKZZ a Pracodawcami grupy PKP , sporu zbiorowego. W dniu 04 luty a więc w drugim dniu trwających mediacji na wniosek mediatora Pana Posła Longina Komołowskiego na posiedzenie Rady KKZZ przybył minister Infrastruktury Pan Cezary Grabarczyk. KKZZ przedstawił Panu Ministrowi Grabarczykowi swoje stanowisko w sprawie toczącego się sporu i poinformował o jego przebiegu. W trakcie trwania dyskusji z Ministrem Infrastruktury, KKZZ otrzymał od ministra gwarancję, że tematy i problemy poruszane w trakcie trwania sporu, w celu ich rozwiązania i doprowadzenia do zawarcia Porozumienia będą tematem specjalnie w tym celu zwołanego posiedzenia Zespołu Trójstronnego ds. Kolejnictwa, w którym to posiedzeniu weźmie osobisty udział wicepremier Pan Waldemar Pawlak. Jednocześnie zwrócił się z prośbą do Rady KKZZ o zawieszenie ogłoszonego na dzień 06 marca 2008 roku, strajku ostrzegawczego.
Mediator Pan L. Komołowski jeszcze w tym samym dniu wystąpił do Ministra o zwołanie posiedzenia ww. zespołu w terminie nie późniejszym niż do dnia 14 marca 2008 roku.
W związku z takim obrotem spraw oraz wyraźnymi deklaracjami Ministra Infrastruktury, co do woli osiągnięcia kompromisu i zawarcia porozumienia, a także ze względu na to, że KKZZ chce zawarcia w niedługim czasie takiego porozumienia a nie wyłącznie wywołania szumu medialnego i „postrajkowania sobie”, Rada KKZZ podjęła decyzję o zawieszeniu strajku ostrzegawczego.
Przebieg spotkania mediacyjnego i stanowiska stron prezentowane podczas trwania mediacji zawarte zostały w protokole ze spotkania w ramach mediacji, który to protokół jest dostępny dla każdego zainteresowanego poprzez nasze komisje zakładowe i z naszej strony internetowej.

W międzyczasie stała się rzecz bezprecedensowa w skali dotychczasowej działalności chyba wszystkich związków zawodowych w PKP a kto wie czy nie w kraju. Dość dawno temu w jednym z poprzednich numerów Biuletynu „Na Nastawni” pisaliśmy o tym jak to pracodawca na zakładzie „X”, chcąc zmniejszyć przekroczenie funduszu płac „wynajął” na podstawie Art. 1741 całą Sekcję Eksploatacji spółce „Y”. W sytuacji pracowników tej ISE praktycznie niewiele się zmieniło, nadal pracowali na tych samych posterunkach, nadal wykonywali te same czynności, jedynie wypłatę wynagrodzenia miała dokonać spółka „Y” a nie zakład Linii Kolejowych „X”. Zakład miał się jedynie rozliczyć z innego funduszu ze spółką i zapłacić jej za wykonanie usługi (oczywiście nie z pozycji fundusz wynagrodzeń, ale z innej nieobciążającej tego funduszu. ZZDR PKP podjął w tej sprawie skuteczną interwencję, czym niewątpliwie „naraził się” wielu zainteresowanym osobom, z których część poniosła konsekwencje służbowe. Sprawa wydawała się już być stara i przebrzmiałą. Niestety, kto tak myśli – bardzo się myli. Nasz Pracodawca odnosząc się do przypomnianej powyżej historii postanowił zareagować na donos, jaki wpłynął do centrali PKP PLK S.A., w którym „KTOŚ” stwierdza, że przewodniczący Naszego Związku będąc oddelegowanym do czynności związkowych na podstawie „Porozumienia o wzajemnych zobowiązaniach stron PUZP”, pełniąc dyżury pod nadzorem na swoim posterunku, postępuje niezgodnie z prawem, tak samo jak to miało miejsce w przypadku opisanym powyżej. Argumentacja co najmniej zastanawiająca a sytuacja diametralnie inna od tej, która miała miejsce we wspominanym zakładzie „X”. Zaznaczyć tu należy, że nasz kolega Przewodniczący zgłosił się do pełnienia tych dyżurów w swoim wolnym czasie, bez pobierania jakiegokolwiek dodatkowego wynagrodzenia. W wyniku „donosiku” na zakład Linii Kolejowych, w którym pracował nasz kolega została skierowana „dwuosobowa brygada tygrysa”, która przez kilka dni dosłownie prześwietlała akta, dokumentację techniczno ruchową, przesłuchiwała kierownictwo sekcji i pracowników nastawni.
Oczywiście, kiedy podjęta została w tej sprawie interwencja, pracodawca stwierdził jak zwykle, że działa w jak najlepszej wierze a intencje jego są czyste i niebudzące żadnych wątpliwości. Otóż nie ! Intencje nie są czyste a to choćby z tego powodu, że pracodawca od dawna znał sytuację, wiedział jak się wszystko odbywa a pomimo to dziwnym zbiegiem okoliczności wysyła kontrolę akurat w czasie, kiedy na sieci PKP jest sytuacja zapalna i istnieje realna groźba strajku ostrzegawczego. Naszym zdaniem była to ewidentna próba zastraszenia naszego przewodniczącego. Na szczęście jest to człowiek, który do strachliwych nie należy i zastraszyć się nie dał. Zastanawiającym jest dla nas jeszcze jeden fakt. Kiedy Związek taki czy inny pisemnie i oficjalnie powiadamia pracodawcę o ewidentnym naruszaniu praw pracowniczych na reakcję musimy czekać nawet po kilka miesięcy, kiedy wpłynął donos na Przewodniczącego ZZDR PKP, REAKCJA BYŁA WRĘCZ NATYCHMIASTOWA. Pogratulować operatywności. O całym zdarzeniu powiadomiliśmy w trakcie trwania mediacji zarówno mediatora Pana Posła Longina Komołowskiego jak też ministra Infrastruktury Pana Cezarego Grabarczyka i Prezesa ZPK Pana Krzysztofa Mamińskiego (nomen omen byłego Związkowca, który kiedyś walczył z takimi zachowaniami pracodawców). Czekamy na reakcję. Mam nadzieję, że nie brał w tym udziału żaden związkowiec – niezależnie od organizacji, do której by należał. Gdyby jednak tak – to dla mnie taki ktoś jest zwykłym zerem a związek, do którego należy winien go odpowiednio rozliczyć.

Jerzy Oleszak
(Posiedzenie zgodnie z deklaracją Ministra Infrastruktury zostało zwołane na dzień 12 marzec 2008 na godzinę 16:00)
 

« powrót drukuj powiadom znajomego