Archiwum

Obchody Święta Kolejarza 2014

Drogie Koleżanki i Koledzy!
Mili Goście!

Na wstępie bardzo serdecznie witam wszystkich zgromadzonych na tej sali, szczególnie witam Naszych szanownych gości:
Pana Remigiusza Paszkiewicza – Prezesa Zarządu PKP PLK S.A.
Pana Andrzeja Filipa Wojciechowskiego – Wiceprezesa Spółki PKP PLK S.A.
Witam Poczty Sztandarowe Naszego Związku, poczet sztandarowy:
MKR ZZDR PKP Skarżysko Kamienna,
MKR ZZDR PKP w Krakowie,
MKR ZZDR PKP w Częstochowie,
Sektora Infrastruktury ZZDR PKP oraz Rady Krajowej ZZDR PKP,
a szczególnie witam Was Koleżanki i Koledzy wyróżnieni odznaczeniami honorowymi resortowymi i związkowymi.
Witam członków Rady Krajowej Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP.

W 23 letniej historii Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP jest piękna tradycja. Co roku w okresie kiedy Brać Kolejarska obchodzi swoje święto i dziękuje za opiekę swojej Patronce św. Katarzynie Aleksandryjskiej - także i my spotykamy się i dziękujemy tym, którzy swoją pracą i postawą pokazali, na czym polega przynależność do Związku i co to znaczy być aktywnym członkiem związku zawodowego.

Od wielu lat radość świętowania naszego kolejarskiego święta burzy otaczająca nas rzeczywistość, warunki w jakich działamy i w jakich pracujemy.
Pozwólcie, więc że zanim przystąpimy do tych miłych chwil związanych z wyróżnieniem naszych koleżanek i kolegów – odznaczeniami resortowymi i związkowymi – zwrócę uwagę na tę mniej miłą stronę naszej pracy.

Ile przy tych kolejnych uroczystościach padnie z większości kolejarskich ust słów goryczy i rozczarowania z dzisiejszej kolejowej zawodowej rzeczywistości. Ile niezadowolenia i narzekania pojawi się w naszych rozmowach i w domowych rodzinnych dyskusjach.
Wiem, ze naszą cechą prawie narodową jest niezadowolenie i narzekanie – lecz w przypadku sytuacji na naszych kolejach jest to zupełnie nie związane z tą przywarą lecz jak najbardziej uzasadnione, żeby nie powiedzieć usprawiedliwione.

Nie jeden dyżurny ruchu zadaje sobie codziennie pytanie – czy ja jestem jeszcze „ruchowcem” ?– kiedyś byłem oficerem kolejowym.
Czego w tej chwili oczekuje ode mnie pracodawca? - czy ponad wszystko najważniejsze jest prowadzenie przeze mnie ruchu pociągów i bezpieczeństwo podróżnych? – czy może priorytetem jest, abym w pierwszej kolejności sprawnie obsługiwał informatyczne systemy komputerowe?, czy podpisywał zapoznanie się z dziesiątkami pism w teczce zarządzeń antyawaryjnych i kolejnymi aneksami do Regulaminów tymczasowych?.
Dlaczego pomyłka w składni wygłaszanego komunikatu megafonowego jest gorszym naruszeniem przepisów niż gdybym nie stosował telefonogramów zapowiadawczych?.

Czy wprowadzane prawie codziennie poprawki do Regulaminów technicznych, Regulaminów tymczasowych oraz nowe zarządzania coraz to nowych procedur - to nowy rodzaj badań psychotechnicznych badających moją cierpliwość i radzenie sobie w chaosie?. Nie jeden pracownik liniowy zadaje sobie dzisiaj pytanie czy mój szef – naczelnik to człowiek, który szczególnie zajmuje się problemami inżynierii ruchu, czy może to już bardziej fachowiec od informacji pasażerskiej, czystości peronów i wypełniania całej masy exelowskich tabelek dla rzeszy audytów i departamentów - w tematach różnych, a dla pracownika zatrudnionego na podstawowym stanowisku związanym z bezpośrednio z ruchem pociągów tego czasu nie ma. Gdzie są obiecani w ramach ostatniej restrukturyzacji zawiadowcy, którzy mieli być blisko mnie, czyli dyżurnego ruchu - pomagać mi w trudnych sytuacjach – obecnie w niektórych Sekcjach na jednego zawiadowcę przypada około 20 posterunków technicznych – czy to kolejna obietnica nie dotrzymana?.
Czy te zmiany na pewno poprawią bezpieczeństwo, które priorytetowo traktujemy na kolei?
Czy ostatnia kolejna reorganizacja miała na celu poprawę moich warunków pracy i płacy, czy może to znów kolejne działania nie do końca przemyślane wprowadzające oprócz utrudnień komunikacyjnych – niepewność i obawę o moją dalszą przyszłość na kolei?

Nie jeden zarówno zwykły kolejarz jak i przedstawiciel kadry zarządzającej koleją zadaje sobie dzisiaj pytanie, po co wprowadza się i wydaje ogromne środki finansowe w projekty typu Pendolino – zamiast przywrócić zwykłą normalność na polskich torach – czy po to aby społeczeństwo i media miały kolejny argument i pole do drwin z Polskiego Kolejarza i Polskiej Kolei?

Żyjemy i pracujemy na Polskiej Kolei, która jest podzielona na Spółki i spółeczki, gdzie pracownicy są podzieleni i często nie równo traktowani, gdzie działacze związkowi ze sobą nie współpracują, bo ważniejsze są dla nich partykularne interesy.
Batalia o ulgowe przejazdy dla pracowników, emerytów i rencistów dowiodła, że tylko wspólne działania związków zawodowych mogą być skuteczne.
Chcemy budować zgodę i współpracę między związkami zawodowymi dla dobra pracowników, a szczególnie dla dobra członków Naszego Związku oraz realizować najważniejsze dla naszych członków cele, ale nie za wszelką cenę.
Na pewno nie za cenę patologii przy obsadzaniu stanowisk i politykierstwa w najgorszym słowa tego znaczeniu.

Miejmy nadzieję, że są miejsca gdzie jeszcze poczucie jedności braci kolejarskiej niezależnie od spółki w jakiej jesteśmy zatrudnieni nie zaginęło. Oby tych miejsc było jak najwięcej.
Liczę także, że odradzająca się edukacja branżowa na poziomie techników i nauczyciele zatrudnieni do kształcenia nowych kadr kolejowych – rozwijają w młodzieży ten styl myślenia, że kolej jest jedna i wszyscy razem pracujemy na jej wizerunek.

Koleżanki i Koledzy – członkowie Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP.

Nie jeden członek związku (każdego związku) zadaje sobie dzisiaj pytanie czy dobrze reprezentuje go osoba - przewodniczący, który od lat za wszelką cenę trzyma się swojego „stołka” i już nie czuje problemów środowiska ludzi codziennie pracujących na posterunkach.
Dlaczego dzisiaj, a szczególnie w tym roku wyborczym w Naszym Związku tak mało członków związku zadało sobie pytanie, co ja mogę zrobić, żeby zmienić tą rzeczywistość .
Możesz zrobić bardzo dużo, bezpośrednio angażując się w życie związku lub choćby aktywnie uczestnicząc w wyborach swoich przedstawicieli.

Wydaje się, że wielu działaczy zapomniało czym ma być związek zawodowy, jakie idee przyświecały twórcom niezależnych związków zawodowych. Wydaje się także, że wielu członków zapomniało po co są w związku i jak ważna jest ich rola. Może warto dzisiaj na tym forum o tym przypomnieć?

Silny i liczący się związek zawodowy musi być jak monolit – jedność i spójność działań to podstawa jego funkcjonowania. Nie ma w nim miejsca na polityczne wewnętrzne rozgrywki osłabiające go od środka, których często jedynym celem jest tylko i wyłącznie walka o wpływy i źle pojętą władzę.

Szanowne Koleżanki i Koledzy – związku zawodowego nie tworzą przewodniczący, prezydium czy zarząd – to Wy jesteście tymi, którzy budują związek, kreują jego władze, wskazują problemy i kierunki działań oraz rozliczają w czasie wyborów z ich wykonania.
Ale, żeby tak było to członkostwo w związku nie może polegać tylko na opłacaniu składki. Nie może być tak, że członek krytykuje wszystko i wszystkich w związku, tak dla zasady - a nic nie robi żeby podjąć czynne działanie aby zmienić ten stan rzeczy – często nie idąc nawet na wybory.
Żaden przewodniczący nawet ten najbardziej wykształcony, charyzmatyczny i bojowo nastawiony do swoich obowiązków nie jest w stanie wiele zrobić, jeśli odwracając się nie zobaczy za sobą ludzi na których może liczyć i którzy w obliczu pracodawcy stoją za nim murem.
Związek zawodowy to grupa ludzi zjednoczona nie tylko pod jedną nazwą czy sztandarem – to grono osób mających wspólne cele i razem do nich dążące.

W dniu tego pięknego Święta organizowanego przez Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP pragnę wyrazić Wam Koleżanki i Koledzy szczerą wdzięczność za codzienny trud, za wieloletnią służbę / a nie dyżur/ dla polskiej kolei.
Mimo, że nasza Firma nie ma w ostatnim czasie najlepszej opinii medialnej, to nie ulega wątpliwości, iż dzięki Waszej codziennie niezłomnej i profesjonalnej postawie podróżni i klienci mogą mieć pełne zaufanie do polskiej kolei, bo to Wy gwarantujecie im bezpieczeństwo.
Wierzę, że dzięki Wam Polska Kolej stanie się silnym segmentem naszej gospodarki, świadcząc usługi transportowe najwyższej jakości a jej prestiż i wizerunek każdego dnia będzie się podnosił.

Proszę przyjąć pozdrowienia i najlepsze życzenia, wiele sukcesów i satysfakcji z pracy zawodowej oraz szczęścia i radości w życiu osobistym i rodzinnym.
Również serdeczne życzenia przekazuję emerytom i rencistom oraz Waszym Rodzinom.

Aleksander Motyka
 

« powrót drukuj powiadom znajomego